Błędy sensoryczne

Diagnostyka i kompensacja

Błędy sensoryczne w AGD nie są pojedynczym „fałszywym odczytem”, lecz sekwencją zdarzeń, w której percepcja układu traci spójność z rzeczywistością fizyczną. Termistory NTC w piekarnikach i zmywarkach starzeją się, zmieniając stałą czasową; czujniki Halla w pralkach reagują na EMI z inwertera; presostaty i czujniki ciśnienia w obiegach wodnych gromadzą wilgoć i osady. W efekcie te same bodźce wywołują inne odpowiedzi. Sterownik widzi świat w oknach czasowych – jeśli krzywe już się nie zazębiają (moc → temperatura, prąd → moment, przepływ → ciśnienie), pojawia się „rozjazd sensu”. Diagnostyka musi zatem badać relacje, nie liczby: czy przy tym samym impulsie SSR delta T rośnie tak jak zwykle, czy przy stałym momencie prąd fazowy nie puchnie zbyt szybko, czy przepływomierz liczy adekwatnie do ciśnienia. To perspektywa korelacyjna – czujnik jest wiarygodny, dopóki współgra z innymi zmysłami układu.

Źródła błędów można podzielić na trzy warstwy: fizyczną, elektryczną i logiczną. Warstwa fizyczna to zabrudzenia, kamień, kondensacja pary, utrata przyczepności termicznej pasty pod NTC, mikroprzecieki prowadzące do fałszywych odczytów presostatu. Warstwa elektryczna obejmuje zimne luty, starzejące się kondensatory filtrujące, pęknięte ekranowania i indukowane szpilki z silników. Warstwa logiczna to rozjechana kalibracja, za ostre filtry, nieaktualne mapy adaptacyjne. Najgroźniejsze są błędy mieszane: np. nieco zabrudzony NTC plus zbyt ciężki filtr dolnoprzepustowy – układ „widzi” komorę o ogromnej bezwładności i nadmiernie dawkuje energię. Skuteczna naprawa wymaga przejścia przez wszystkie trzy poziomy, w tej właśnie kolejności: najpierw materia, potem prąd, na końcu algorytm.

W pralkach typowe błędy sensoryczne wynikają z dysonansu między Halla a pomiarem prądu. Jeżeli enkoder prędkości chwilowo gubi impulsy (luźny konektor, EMI z inwertera), sterownik „myśli”, że wirnik zwolnił – dokłada moment, a prąd rośnie ponad normę. Po kilku takich epizodach pętla obniża wzmocnienie, co użytkownik odczuwa jako ospałe wejście w wirowanie. Diagnostyka korelacyjna porównuje w długim oknie trzy tory: prędkość, prąd, wibracje z akcelerometru kadłuba. Jeśli przy stałej prędkości energia nadal rośnie, winna jest percepcja (Halla), a nie mechanika. Po korekcie ekranowania lub wymianie przewodu sygnałowego warto zresetować tablice adaptacyjne, by przywrócić właściwe współczynniki przeliczeniowe momentu na prąd.

Zmywarki ujawniają błędy sensorów najczęściej w tandemie przepływomierz–presostat. Kiedy siatki filtrów i dysze ramion są przytkane, pompa myjąca pracuje w innym punkcie charakterystyki: ciśnienie lokalnie rośnie, lecz przepływ per impuls maleje. Przepływomierz „gubi” część impulsów w zawirowaniach, presostat raportuje skoki, a algorytm, nie widząc zgodności, wydłuża cykl mycia, by „poczekać” na korelację. Jeśli w logach delta przepływu i ciśnienia stale się rozjeżdża, trzeba oczyścić hydraulikę, sprawdzić polaryzację przepływomierza i zaktualizować filtry medianowe w firmware (lub wykonać tryb serwisowy kalibracji). To przywraca wspólny mianownik, bez którego kompensacja staje się losowa.

W piekarnikach błędy sensoryczne to przede wszystkim opóźnienia NTC względem mocy SSR i nawiewu. Gdy czujnik traci kontakt termiczny ze ścianką lub jego odpowiedź fazowa wydłuża się z wieku, układ nadawa energię zbyt długo, po czym agresywnie chłodzi konwekcją. Objawem jest „dudnienie” temperatury: zbyt wysokie piki i zbyt głębokie dołki. Rozwiązaniem jest reintegracja sensoryczna: nowa pasta termoprzewodząca, kontrola docisku sondy, przegląd filtrowania toru NTC oraz rekalibracja okien SSR, aby skrócić energię na podejściu do zadanej. Warto wykonać cykl uczenia pustej komory – sterownik na nowo dopasuje współczynniki przeliczeniowe mocy na delta T w realnej geometrii.

Kompensacja błędów to zestaw technik „oddawania głosu” czujnikom w odpowiednich proporcjach. Filtry adaptacyjne uczą się szumu, histereza czasowa gasi artefakty, a fuzja danych (np. NTC + licznik energii + prędkość wentylatora) tworzy wirtualny kanał referencyjny. Gdy jeden tor kłamie, dwa pozostałe osłabiają jego wpływ w decyzji. W pralkach podobną rolę pełni zderzenie torów obrotów i prądu; w zmywarkach – przepływu i ciśnienia; w suszarkach – wilgotności i temperatury powietrza. Warunek: po każdej interwencji technicznej trzeba wykonać reset adaptacji, by stare wagi sensoryczne nie zaciemniały nowej rzeczywistości. Bez tego kompensacja walczy z cieniem poprzedniego stanu.

Protokół serwisowy dla błędów sensorycznych warto zamknąć w pięciu krokach: (1) higiena fizyczna toru (oczyszczenie, doszczelnienie, pasta termiczna, wiązki), (2) sanity check elektryczny (zasilanie czujników, luty, ekranowanie, pojemności filtrujące), (3) walidacja relacji (czy krzywe nadal korelują: energia–delta T, prąd–moment, przepływ–ciśnienie), (4) rekalibracja i reset map adaptacyjnych, (5) próba długookienna z logowaniem, by potwierdzić, że kompensacja przeszła z reaktywnej w predykcyjną. Dopiero gdy na całej ścieżce sygnał odzyska rytm, można mówić o „naprawionym” czujniku – nawet jeśli fizycznie nic nie zostało wymienione. Bo w AGD naprawiamy percepcję układu, a nie sam sygnał.



script src="vendor/owlcarousel/owl.carousel.min.js">